Wyciągasz smartfona, wpisujesz w wyszukiwarkę chodzące za Tobą od jakiegoś czasu hasło, aż zderzasz się z wielką reklamą, której nie sposób wyłączyć. Kto z nas tego nie zna? Google mówi stop i zapowiada uporządkowanie sieci w kwestii agresywnych bannerów wyświetlanych na urządzeniach mobilnych. Serwisy, które do tej pory korzystały z takiej strategii, muszą się dostosować - od 10 stycznia mogą ich spotkać kary. I to dotkliwe.
Pop-upy, czyli automatyczne uruchomienie się okna w przeglądarce internetowej, zazwyczaj z reklamową treścią, to chleb powszedni każdego użytkownika Internetu. Ten niezbędny dla utrzymania się wielu witryn element przybiera często bardzo agresywną formę, z głośnym dźwiękiem i trudnym do zlokalizowania krzyżykiem. Dbający o wygodę odbiorców Google również zainteresował się problemem: gigant obawia się jednak nie tyle o komfort użytkowników, co spadek oceny jakości sugerowanych stron. Podczas gdy dla internautów agresywna reklama to problem zakłócający szybki dostęp do sieci, dla Google to rzeczywiste i trudne do oszacowania straty - w końcu nękany banerami użytkownik poprzez instalację np. Ad-blocka odcina się nie tylko od irytujących pop-upów, ale i od reklam samego Google. To właśnie stąd inicjatywa, by usunąć z mobilnych wyników wyszukiwania oznaczenia stron przyjaznych dla użytkowników urządzeń przenośnych, a z czasem nawet umieszczać niżej w wynikach wyszukiwania witryny stosujące agresywne pop-upy rozpraszające odbiorców. Co to oznacza w praktyce? Strony z wyskakującymi pełnoekranowymi banerami, przysłaniającymi czytelnikowi zawartość witryny, zostaną sukcesywnie "zakopane" w wynikach wyszukiwania - tak, aby nie mógł na nie trafić żaden zbłąkany użytkownik.
Google podkreśla zalety takiego rozwiązania. Dla użytkowników będzie to oznaczało szybsze poruszanie się po stronach mobilnych, łatwiejszy dostęp do całej treści i mniej agresywne formy reklamy. Według giganta, taki obrót sprawy nie tylko wygeneruje większy ruch na stronach, ale także wpłynie na pracę reklamodawców i wydawców. Nowe rozporządzenia Google nie negują całkowicie istnienia pop-upów, a nakładają jedyne pewne ramy, dzięki którym zarówno użytkownicy, jak i twórcy reklam, będą mogli osiągnąć wymierne korzyści. Spore wyzwanie stoi zwłaszcza przed agencjami: reklamodawcy będą musieli przystosować serwisy do sytuacji i stworzyć nowe, precyzyjne banery spełniające założenia giganta. Choć data rozpoczęcia zmiany - 10 stycznia 2017 roku - wydaje się jeszcze dość odległa, wydawcy już szukają korzystnych rozwiązań. Zdaniem ekspertów, decyzja Google to dobra inicjatywa i kolejny krok w stronę wysokiego powiazania wyszukiwanej przez nas treści z tym, co znajduje się na witrynie. To również spore wyzwanie dla kreatywności twórców - od tej pory liczyć się będzie nie tyle wielkość, co przekaz i jakość samej reklamy.
Wyjątkowe wyróżnienie - elitarny certyfikat jakości świadczonych usług - trafił niedawno w nasze ręce. To specjalne wyróżnienie ma dla nas bardzo duże znaczenie, jednocześnie daje ogromną motywację do dalszej pracy. Firma Godna zaufania to program certyfikacyjny w którym uczestniczymy od lat. czytaj więcej >>
Od dnia 25 maja 2018 r. obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27.04.2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE („RODO”). czytaj więcej >>
Lśniące ekrany smartfonów i tabletów to widok, od którego trudno dziś uciec. Żyjemy w ciągłym biegu - kroku dotrzymać muszą nam informacje, sprzęt, a nawet reklama. To już nie reklamowe bilbordy mijane po drodze, a wyspecjalizowane strony mobilne przyciągają i zatrzymują uwagę klientów. Eksperci z RTB House sprawdzili, co decyduje o skuteczności takiej reklamy. czytaj więcej >>
Jedno kliknięcie. Tyle wystarczy, by zdjęcie o dowolnie wybranej tematyce - od wypadu do restauracji, po katalogową fotografię produktu - znalazło się w serwisie zrzeszającym, aż 500 milionów zaangażowanych odbiorców. Portal Social Media Now apeluje: użytkownik Instagrama to klient nie tylko zaangażowany, ale i otwarty na nowe marki. Warto przyjrzeć się temu bliżej. czytaj więcej >>